Fakty i mity „Radia Maryja”
Pod wpływem felietonu kol. Pochmary postanowiłem rozwinąć temat
bezsensu istnienia lewicowej gazety „ z prawdziwego zdarzenia” wzbogacony o
fakty związane z aferą ks. abp Stanisława Wielgusa.
Otóż dziwnym trafem antyklerykalny (pardon-
nieklerykalny) tygodnik „Fakty i Mity” na okładce umieścił tytuł
otwarcie głoszący, ze arcybiskup nie był agentem! A to się porobiło- szmatławiec,
który do tej pory czepiał się każdego pretekstu, aby ośmieszać i
oskarżać duchowieństwo stanął w obronie hierarchy, którego kłamstwo
jest ewidentne ...
Tym samym p. Barański i spółka
ukazali prawdziwe oblicze swojej gazetki dla oszołomów- nie chodzi o
propagowanie lewicowych idei, tylko nieustanne destrukcyjne ataki na PiS i
wszelkie procesy polityczne, przebiegające pod kuratelą braci Kaczyńskich.
Czy zatem mamy do czynienia z
gazetą niezależnych, lewicowych outsiderów czy też szczekaczy,
naznaczonych do „szczytnej misji” zwalczania „przebrzydłych Kaczorów”?
Nie był to kres moich zdziwień.
Kolejna porcja ciekawostek nadeszła, wraz z próbą chłodnej analizy reakcji
wszystkich mediów na lustrację abp. Wielgusa. I tu gratuluję o. Rydzykowi, który
nie dość, ze w swoich wywodach zrównał się z lewicowym szmatławcem, to
jeszcze pokazał swój talent skojarzeniowy i porównał „mękę” niedoszłego
metropolity warszawskiego do męki Jezusa Chrystusa! Cóż, widać do Torunia
nie docierają słowa II Przykazania Bożego... Jednak nie mnie to sądzić,
bo jeszcze O. Dyrektor napiętnuje moją osobę, a jego światopoglądowi
przyjaciele z lewicowych szmatławców zrobią mi wykład o zatwardziałości prawicowych
oszołomów...
Nie będę się
rozwodził nad opisem sytuacji, jaka zaistniała po ujawnieniu kłamstwa
hierarchy, gdyż znakomicie zrobił to już p. Szczepankiewicz w swoim
felietonie „Arcypasterz i wilki”. Chciałbym tylko zapytać się księży od
arcybiskupów począwszy, a na wikariuszach skończywszy czy chcą, aby wzrastający
już i tak ruch antyklerykalny przybrał na sile, a ludzie wierzący odwrócili
się od zakłamanego duchowieństwa i Kościoła? Czy ich celem jest pomoc
zagubionym owieczkom czy też ochrona własnych interesów? A może chcą
wyhodować na własna zgubę armię sfrustrowanej młodzieży, która zgodnie odśpiewa:
Między czarnym i
czerwonym
Nie sposób czuć się dobrze
Między czarnym i czerwonym
Bardziej kurczy się ma postać
Jednak nie strzelę sobie w łeb
Nie skoczę w dół z wieżowca
Między czarnym i czerwonym
Będę odwracał łeb do słońca
Ostatnią resztką sił do samego końca
Bo kto wskaże młodym
drogę ku prawdzie? Może ks. Michał Czajkowski?!
Aleksander Majewski
Tekst
ukazał się w serwisach eCzas.net ,Wolność i Kapitalizm ( kapitalizm.org) i
prawica.net